Okres przednerwicowy
W okresie przednerwicowym (stadium praeneuroticum) zarówno stany długotrwałego napięcia afektywnego, głównie lękowego, i jednorazowe urazy psychiczne lub sytuacje konfliktowe intrapsychiczne, jak i stany napięcia neurowegetatywnego stanowią jedną nierozerwalną całość czynnościową, ale jeszcze nie w znaczeniu patologii. Urządzenia biologiczno-fizjologiczne spełniają po prostu swoją rolę mobilizowania wszystkich sił obronnych dla odparcia grożącego niebezpieczeństwa. Dla układu tego działającego ślepo jest rzeczą obojętną, czy niebezpieczeństwo to jest rzeczywiste, czy urojone, czy z zewnątrz zasugerowane. Efekt neurowegetatywny będzie zawsze taki sam. Całe to urządzenie psycho-neurowegetatywne ulegać będzie mobilizacji z coraz większą wprawą, ilekroć pojawi się analogiczny zespół podniet sygnałowych. Ta wprawa jest natury odruchowo-warunkowej i mimowolnej, a także podświadomej. Wywołujący tę mobilizację aparatu psycho-neurowegetalywnego splot przyczyn rozgrywa się pod progiem świadomości. Uświadamiamy sobie tylko efekt końcowy tej mobilizacji, obserwując samych siebie zmysłami zewnętrznymi i zmysłem wewnętrznym. Dokonane spostrzeżenia często nas zadziwiają, niepokoją, interesują, ale nie potrafimy nad nimi zapanować. Do takich efektów końcowych mobilizacji opisanego aparatu należą np.: zarumienienie się, zblednięcie, kołatanie serca, przyspieszony oddech, napływ śliny lub wyschnięcie gardła, wzwód prącia lub właśnie zanik erekcji, silne zwilżanie pochwy i inne sensacje seksualne, gęsia skórka, drżenie, szczękanie zębów, nudności lub wymioty, ból serca lub w dołku podsercowym, parcie na mocz lub stolec, poty, zająknięcie się lub ?zatkanie” mowy, ruchy mimowolne mięśni mimicznych i innych, nagłe osłabnięcie i załamanie się nóg w kolanach, utrata łaknienia, obawa omdlenia, ból głowy itd. Zna te uczucia każdy, kto przeszedł nagły strach lub dłużej trwające napięcie emocjonalne albo kto obserwował drugich przeżywających tego rodzaju wzruszenia. Są to wszystko doznania fizjologiczne, w których normalny człowiek nie dopatruje się jeszcze niczego chorobliwego, nawet jeżeli stany takie przeżywa wielokrotnie i w ciągu dłuższego czasu. W doznaniach tych tkwi jednak pierwowzór skarg i dolegliwości, z którymi ludzie zatroskani o swój stan zdrowia zgłaszają się do lekarzy.