Rozpoznanie różnicowe

Jeżeli lekarz ma dobre podejście psychoterapeutyczne, to na ogół biorąc ner­wice, i to zarówno ?czyste”, jak i powstałe na podłożu organicznym, poddają się bardzo łatwo oddziaływaniom psycholeczniczym. Fakt ten może być wyko­rzystany w pewnej mierze jako moment w rozpoznaniu różnicowym. Jeżeli do­legliwości chorego, uchodzące za czysto hipochondryczne, mimo zastosowania właściwej psychoterapii nie ustępują lub nawet ulegają pogorszeniu, to zacho­dzi prawdopodobieństwo lub przynajmniej podejrzenie tła organicznego. Owo tło organiczne można wówczas rozumieć dwojako, zarówno w znaczeniu obwo­dowym, jako źródło dolegliwości w narządach, których dotyczą skargi chore­go, jak i w znaczeniu ośrodkowym, w tym ostatnim przypadku szukać trzeba przyczyn psychoorganicznych. Aby wnioski rozpoznawczo-różnicowe nie były bezpodstawne, trzeba mieć pewność, iż 1) nie wchodzą w grę czynniki reak­tywne, np. roszczeniowe lub sytuacyjne, 2) chory został istotnie dobrze prze­badany klinicznie oraz 3) że psychoterapeuta był na poziomie i zastosował właś­ciwe postępowanie psychoterapeutyczne. Na klinicznym oddziale nerwicowym, gdzie są możliwości konsultacyjne z wszelkich możliwych dziedzin specjalisty­cznych i gdzie zbiera się szczegółowy wywiad, dwie pierwsze grupy zastrzeżeń nie wchodzą w rachubę w poważniejszym stopniu. Umiejętność diagnostyczna stoi zazwyczaj tak wysoko, że możliwy zawsze czynnik roszczeniowy lub sy­tuacyjny musiałby wyjść na jaw. W przypadkach tych bardzo skuteczne oka­zują się. dawki podwstrząsowe, a w pewnych przypadkach nawet wstrząsowe, kardiazolu, zwłaszcza jeżeli chory słyszy, że leczenie to będzie stosowane ,,aż do wyzdrowienia”. Metody psychoterapeutyczne również bywają na poziomie. Jeżeli mimo wszystko nie uzyskuje się poprawy, to okoliczność ta nabiera zna­czenia, przechylając rozpoznanie na stronę podłoża organicznego. Dalsza obser­wacja niemal bez wyjątku prędzej czy później dostarcza wyjaśnienia właści­wych przyczyn dolegliwości niby-hipochondrycznych.